Komentarze: 6
Kocham deszcz który pada na niego
choć taki szorstki i mokry
gwiazdkę śniegu
co nieraz mu w oknie zatańczy
żeby byl tak jak zawsze pogodny
Jego zapach unoszący się
gdy przejdzie obok
każdą jasną myśl co splywa z glowy
gdy widzę go
gdy o nim myślę
Kocham wszystko to
co go otacza
co może nacieszyć się
jego widokiem
Lecz jego samego nie chcę widzieć ;( ;( ;(
To nie byl wiersz. Nie potrafię wierszy pisać. To bylo poprostu...wyznanie. Coś co napisalam pod wplywem emocji.
Smutno mi jak pomyślę ile stracilam. Wiem... nie powinnam tyle o tym myśleć. Ale to tak samo przychodzi i nie chce odejść. To uczucie ... to nie tęsknota. To smutek i żal do siebie samej. Gdyby tak cofnąć cza i zrobić wszystko inaczej... Czlowiek wie jaki byl szczęśliwy gdy pomyśli co stracil. Gdy zobaczy że stracil to zaluje. Ale czy to tylko moja wina?
Znów się na kimś zawiodlam. Na tej samej, kochanej osobie. Zawsze się muszę zawieść. A szkoda.
Żeby móc tak nareszcie uprościć,
jedną milość wybrać z wielu milości
jedną przyjaźń najbardziej prawdziwą,
z zim na lyżwać - tą jedną szczęśliwą,
z psów kudlatych - najwierniejsze psisko
z prac doktorskich - jasną nade wszystko
To bliziutko już od tej prostoty
do jedynej za Bogiem tęsknoty
Jan Twardowski