Archiwum 18 stycznia 2005


sty 18 2005 Szczęśliwa ... bo tak już musi być ;)
Komentarze: 15

Metamorfoza

Cóż ja mogę chcieć od życia,
Kiedy prawie wszystko mam.
Dar istnienia, radość bycia -
To co chciałam los mi dał.

"Po próżno Boga błagałam,
Zmarnowałam tamte dni,
To już koniec" - tak myślałam -
"Szczęście nie jest dane mi."

Twierdziłam, że los się bawi,
Bezlitośnie męczy mnie.
Nagle ratunek się zjawił.
Szukać sensu? - wiem już gdzie!

Wszystko we mnie się zmieniło -
Jasność wybieliła cień.
Dobrze, dobrze mi dzis było!
Chcę tak spędzać każdy dzień!

Nie wiem, komu mam dziękować.
Za tych kilka pięknych chwil...
Nie chcę się znów rozczarować.
Już dla żalu nie mam sił.

                  PuFka

Szczęśliwa. Bo ma powody. Szcześliwa. Bo kocha. Bo ma kogo kochać i do kogo się  zwrócić. Bo ma wszystko co do szczęscia potrzebne. Szczęsliwa bo ma grono najwspanialszych ( freaky sqad pozdro dla Asi :*, Kasi :*, Dagusi :*, Kladusi : *, Davidka :*, Duminka :*, Sebastianka :* ... a co mi tam... wymieniam dalej ... dla Pawełka :*, Adrianka :* i wszystkich meneli pod słońcem oraz dla Pufci :*, Huskiego :*, Piotrusia :*, Madzi :* i wielu innych). Szczęsliwa. Bo każdy dzień przynosi nadzieję na lepsze jutro ( pamiętasz Pufcia? heheh ). Szczęśliwa bo warto. Warto wierzyć. Sama wierzyła i doszła do czegoś co nazywa się szczęściem. Doszła do czegoś na co nigdy wcześniej nawet nie liczyła. Szczęsliwa bo ... bo nie ma powodu żeby się smucic. Nie ona jedna nie ma ... ( pozdro dla najwazniejszej i najwspanialszej kobiety pod słońcem ). Szczęśliwa bo doszła do wniosku że kocha ze wzajemnością! Łohoho. Ale nie chodzi tu o miłość chłopaka do dziewczyny bo o takie pierdoły przejmowac się nie mam zamiaru. Ja ogólnie rzecz ujmując nie lubię facetów ( nie żebym to ja była lewa ). Ja chce mieć z kim pogadac, pospacerować, pośmiać się i popłakac. A takich ludzi mam .... uhh i jeszcze więcej ( serio, serio ). Więc po co mi facet ? Nie jeden w życiu już był. Był i się zmył. I dobrze mi z tym. Faceci z natury są do bani. Ale fajnie tak czasem z nimi na browarka wyskoczyć. Zapomnieć o problemach, mieć fazę i jajcować ile wlezie. Ale zeszłam na dziwny temat. Jeszce troche i zejde na temat sexu. Aaa zapomniała bym ! wczoraj z Asią jadłyśmy za : babcię, Asię i za najwazniejszą rzecz na świecie - sex. Za drugą najwarzniejszą rzecz na świecie - sex. Za trzecia najważniejszą rzecz na świecie - za facetów. I w tej własnie chwili Aśka dała mi za duży kawałek i się popazyłam. Uhh...Coś to musi oznaczać. A co do tego że za sex... nie żebyśmy były erotomankami :). To tak jakoś samo z siebie...

Szczęśliwa bo potrafi mieć wiele rzeczy gdzieś. Szczęśliwa bo poprostu tak musi byc...I nie obchodzi mnie ze ta notka jest beznadziejna. Poprostu taka musiała byc. Hihihi.

A co u mnie ? U mnie ... wczoraj z Asią i Klaudią się pośmiałyśmy. Jak zwykle na dwór wyszłyśmy my, Kasia i Dominik(a). Jak zwykle powedrowaliśmy gdzieś przed siebie. Podobno miałyśmy jakiś cel. Ale ja nie wiem. Szłyśmy poprostu w siną dal. Jakimś trafem wdepnęłyśmy do Moniki. Ciekawe po co ? A potem w stronę Michałowa ( czy jakoś tak :/). Ciemno było a my tak szliśmy i szliśmy. Ja tam nawet nie wiem ile przeszłam bo na samym początku wyprawy straciłam czucie w nogach ( to przez to zimno) ale dreptałam bo raczej nie miałam wyboru. Doszliśmy prawie do torów, poczuliśmy aromaty naszej wioski :/ i powoli wycofalismy się. Chociaz prawda jest taka że nie mielismy zamiaru iśc dalej. Kasia i Dominik(a) szli cały czas z tyłu. Ciekawe czemu, nie? Ja tam nie wiem bo ja na takie rzeczy to chyba za młoda jestem a z resztą na jakie rzeczy ? Bo ja chyba nie wiem o co chodzi :/ hehe. Dobra, dobra pominę sprawy łóżkowe ( a raczej ulicowe ... ) naszych kochasiów. Bo co ja się będę rozpisywała. Ehm.. ja już się na ten temat rozpisałam :/. Dobra, dobra Kusia mi to wybaczy.

  

 

awe_anka : :