Komentarze: 6
... i zapomnij o tym.
Smutno mi. Czeka mnie przyjazd mamy. Za miesiąc. Nawet już nie cały. To chyba właśnie przez to jestem smutna.
"Zapomnij o tym" - z dedykacją ... ehmm... mamusiu ... ? :/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
... i zapomnij o tym.
Smutno mi. Czeka mnie przyjazd mamy. Za miesiąc. Nawet już nie cały. To chyba właśnie przez to jestem smutna.
"Zapomnij o tym" - z dedykacją ... ehmm... mamusiu ... ? :/
Wczoraj miałam gości. Przyszła Kuska, Dumin i Asia. Siedliśmy w pokoju i oglądalismy kasety. Najpierw studniówka. Pośmialiśmy się z nauczycieli ( ale załapali rytm, to się liczy ). Potem zaczelismy ogladac naszą kasetę z przedszkola. I tu się zaczeły jaja. Kuska cfana bo jej tam nie bylo. Aska muchy lapala... ustami. Dominik dostawal klapsy od kolegow i kazdy chlopak sie do niego przytulal. Orson mial nieokresline ... :/ ruchy. staral sie cos zrobic. Wyszlo mu. hehe. Chwila prawdy ... a ja ... ja zawsze siedzialam z boku. Cicha mala Ania. Raz na jakis czas walnelam boską =) minkę. Zawsze z boku bawilam sie klockami, nie spiewalam piosenek, nie pokazywalam sie na "drabinkach". Nie robilam w sumie nic. Nic na kasecie. Ale ja wiele pamiętam. hehehe. Moje szalenstwa z przedszkola... ehh za dlugo by o nich opowiadac.
Na tamtym " tajnym" ( który już od dawna tajny nie jest) blogu znów zaczelam pisac notki. Tutaj bardziej ... pokazowe :/. Pisze co mi się przytrafiło i takie tam. Tam raczej ... piszę ... dziwnym ale moim wlasnym sposobem. Moze w tamtych notkach jestem cala ja ? hehe
Od pewnego czasu nie mam weny. Nie umiem pisac notek. Ostatnio nawet mi się nie chce. mam inne zajęcia. Sprzątanie mieszkania, robienie testów gimnazjalnych i imprezowanie. A wlasnie. Ostatnio chodzę z domu dodomu. Byl dom Pawla, dom Dawida i Sebastiana, dom Adriana, Kuski, Klaudii i przez 10 minut Aski hehe. Niezle, nie ? Acha no i jeszcze wpadne do Madzi ( kolezanka z tej samej klatki, chodzila ze mną do podstawowki =) ) na kawkę powspominać dawne czasy hehe. I tego samego dnia... o tej samej godz. :/ Kuska może mieć wolną chatę. Impreza bez chlopakow? czemu nie. hehe.
Metamorfoza
Cóż ja mogę chcieć od życia,
Kiedy prawie wszystko mam.
Dar istnienia, radość bycia -
To co chciałam los mi dał.
"Po próżno Boga błagałam,
Zmarnowałam tamte dni,
To już koniec" - tak myślałam -
"Szczęście nie jest dane mi."
Twierdziłam, że los się bawi,
Bezlitośnie męczy mnie.
Nagle ratunek się zjawił.
Szukać sensu? - wiem już gdzie!
Wszystko we mnie się zmieniło -
Jasność wybieliła cień.
Dobrze, dobrze mi dzis było!
Chcę tak spędzać każdy dzień!
Nie wiem, komu mam dziękować.
Za tych kilka pięknych chwil...
Nie chcę się znów rozczarować.
Już dla żalu nie mam sił.
PuFka
Szczęśliwa. Bo ma powody. Szcześliwa. Bo kocha. Bo ma kogo kochać i do kogo się zwrócić. Bo ma wszystko co do szczęscia potrzebne. Szczęsliwa bo ma grono najwspanialszych ( freaky sqad pozdro dla Asi :*, Kasi :*, Dagusi :*, Kladusi : *, Davidka :*, Duminka :*, Sebastianka :* ... a co mi tam... wymieniam dalej ... dla Pawełka :*, Adrianka :* i wszystkich meneli pod słońcem oraz dla Pufci :*, Huskiego :*, Piotrusia :*, Madzi :* i wielu innych). Szczęsliwa. Bo każdy dzień przynosi nadzieję na lepsze jutro ( pamiętasz Pufcia? heheh ). Szczęśliwa bo warto. Warto wierzyć. Sama wierzyła i doszła do czegoś co nazywa się szczęściem. Doszła do czegoś na co nigdy wcześniej nawet nie liczyła. Szczęsliwa bo ... bo nie ma powodu żeby się smucic. Nie ona jedna nie ma ... ( pozdro dla najwazniejszej i najwspanialszej kobiety pod słońcem ). Szczęśliwa bo doszła do wniosku że kocha ze wzajemnością! Łohoho. Ale nie chodzi tu o miłość chłopaka do dziewczyny bo o takie pierdoły przejmowac się nie mam zamiaru. Ja ogólnie rzecz ujmując nie lubię facetów ( nie żebym to ja była lewa ). Ja chce mieć z kim pogadac, pospacerować, pośmiać się i popłakac. A takich ludzi mam .... uhh i jeszcze więcej ( serio, serio ). Więc po co mi facet ? Nie jeden w życiu już był. Był i się zmył. I dobrze mi z tym. Faceci z natury są do bani. Ale fajnie tak czasem z nimi na browarka wyskoczyć. Zapomnieć o problemach, mieć fazę i jajcować ile wlezie. Ale zeszłam na dziwny temat. Jeszce troche i zejde na temat sexu. Aaa zapomniała bym ! wczoraj z Asią jadłyśmy za : babcię, Asię i za najwazniejszą rzecz na świecie - sex. Za drugą najwarzniejszą rzecz na świecie - sex. Za trzecia najważniejszą rzecz na świecie - za facetów. I w tej własnie chwili Aśka dała mi za duży kawałek i się popazyłam. Uhh...Coś to musi oznaczać. A co do tego że za sex... nie żebyśmy były erotomankami :). To tak jakoś samo z siebie...
Szczęśliwa bo potrafi mieć wiele rzeczy gdzieś. Szczęśliwa bo poprostu tak musi byc...I nie obchodzi mnie ze ta notka jest beznadziejna. Poprostu taka musiała byc. Hihihi.
A co u mnie ? U mnie ... wczoraj z Asią i Klaudią się pośmiałyśmy. Jak zwykle na dwór wyszłyśmy my, Kasia i Dominik(a). Jak zwykle powedrowaliśmy gdzieś przed siebie. Podobno miałyśmy jakiś cel. Ale ja nie wiem. Szłyśmy poprostu w siną dal. Jakimś trafem wdepnęłyśmy do Moniki. Ciekawe po co ? A potem w stronę Michałowa ( czy jakoś tak :/). Ciemno było a my tak szliśmy i szliśmy. Ja tam nawet nie wiem ile przeszłam bo na samym początku wyprawy straciłam czucie w nogach ( to przez to zimno) ale dreptałam bo raczej nie miałam wyboru. Doszliśmy prawie do torów, poczuliśmy aromaty naszej wioski :/ i powoli wycofalismy się. Chociaz prawda jest taka że nie mielismy zamiaru iśc dalej. Kasia i Dominik(a) szli cały czas z tyłu. Ciekawe czemu, nie? Ja tam nie wiem bo ja na takie rzeczy to chyba za młoda jestem a z resztą na jakie rzeczy ? Bo ja chyba nie wiem o co chodzi :/ hehe. Dobra, dobra pominę sprawy łóżkowe ( a raczej ulicowe ... ) naszych kochasiów. Bo co ja się będę rozpisywała. Ehm.. ja już się na ten temat rozpisałam :/. Dobra, dobra Kusia mi to wybaczy.
... tak. smutno ;(
Może zacznę od ... tematu bardzo smutnego. Zmarla ... ;(;(;(;( ... 3m się Paulinka :*:*:*:*. Nie bedę Cię pocieszała słowami "będzie dobrze"
bo ... w takiej chwili nie potrafię pocieszać ... Kocham Cię skarbie. Nie powiem " nie smuć się ". To w koncu odeszla tak bliska Ci osoba. Mogę jedynie życzyc szybkiego powrotu do siebie :*
Bylam wczoraj na Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. bylo calkiem fajnie. Calkiem ... bo malo kiedy jest naprawde fajnie. Ale mniejsza z tym. No to bylam ... i widzialam coś, czego widziec nie chcialam. Najpierw w "Barze" ( o ile mozna to tak nazwać ). Potem kolo basenu. To COŚ dalo mi sporo do myslenia. Do nikogo nie mam zalu. No może do jednej osoby taki maly, malusi. Ale skąd ona mogla wiedziec ... ? Troszkę się bać zaczęlam. Bo w barze ... w barze nie bylam zaskoczona tylko ... tylko poprostu dotarlo do mojej glówki coś co dotrzeć nie chcialo za skarby. I już wiem. I już mam pewnosc. Podobno trzeba zobaczyć by uwierzyć ... W moim przypadku napewno. Potem kolo basenu. Wiedzialam że kiedyś to zobaczę ale nie myślalam ze akurat tam i akurat TA osoba bedzie w to wmieszana :/. Bylo mi przykro. Bylo mi cholernie przykro. Ale coż. Takie jest życie. Jedni mają wszystko a inni nic. Ja jestem między tymi co raczej nic nie mają. A jak już to niewiele. Ale nie chce sobie tym CZYMŚ psuć dnia. Zwykly dziwny incydent. Zbieg okolicznosci i pech. Ze tez akurat musialam być tam wlasnie wtedy ... A wracając do tego że to COŚ dalo mi dużo do myslenia ... doszlam do pewnego - trochę dziwnego - wniosku że potrafię. Że jesli chcę i jesli bardzo mocno w to wierzę ... zrobię to. Wczoraj np. skonczylam z czymś co ... można powiedziec że bylo pokusą. Nęcilo, kusilo i zawsze postawilo na swoim. Malo kiedy po to siegalam bo w sumie nie mogę powiedziec że to lubię ( wtajemniczeni wiedzą o co mi chodzi a inni mogą się tylko domyślać ). Teraz już nic. koniec. Bo skoro nie lubię to czemu nie skonczylam z tym wcześniej ?
Jest mi bardzo przykro i smutno. Chce mi się plakac, krzyczec i nie wiem co jeszcze. Ale chyba niepowinnam się zadręczac. Nikt nie powinien. najwyrazniej tak musialo być. Ja jej nawet nie znalam ... Poplakalam troszkę i powinnam zapomniec. W koncu calkiem obca mi osoba. Ale nie ... Jakos dziwnie czuję że nie jest mi tak bardzo obca ...Skoro ja totak przezywam to nie chcę wiedziec jak musi to boleć Paulinkę. 3maj się cieplutko :*:*:*.
Po powrocie ze szkoly ... oswiecilo mnie kolejny raz. W tej samej sprawie. Wiem już jak zmienić to nad czym ubolewam heh. Wiem już. Jezu jak dobrze poczuc ze jest jakakolwiek nadzieja...Szlam i spojrzalam na pewną osobę. Kiedyś moja dobra przyjaciolka. Jedna z grupki szlonych. Razem smialysmy się, plakalysmy. Bawilysmy się razem. A teraz ? teraz ona urodzila dziecko, wyszla za mąz. Jest ... chyba szczesliwa. Trochę się od tamtej pory zmienilo.
Czasem zaczynam za czymś tęsknić. jakiś nieokresliny zapach, przedmioty ... coś mi przypominają. Wiem za czym tęsnkilam tak najbardziej ... za tym glupim dziecinstwem kiedy nic nie rozumialam. Kiedy kazdy moj dzien spedzalam w pewnym domu. MY i ONI to byla rodzina. Taka wielka, szalona rodzina. Za nią tęsknię. A ta dziewczyna co ma dziecko byla w tej rodzinie... Za tym tęsknie. Może nie powinnam jej widziec? Zbyt wiele mi się przypomina... Wypady do baru na JOJO ... ehh to bylo zycie. I od tego sie zaczelo. To wtedy wlasnie bylo to co opowiadalam " Pamiętam jak mialam 10 lat (...) i skonczylo się życie grzecznej Anusi ". Ehh ...