To był jeden z dziwniejszych dni. Jeden z tych, które mogę zapamiętać. Tylko czemu wszystko jest mi tak dziwnie obce?
Zrobiłam sobie herbatkę i usiadłam. Chwilka przerwy. Tylko chwilka. A potem znów wrócę do szarej rzeczywistości.
W głośnikach Norah Jones. O matko! Jak ja kocham te moje smęty. Tak mi jakoś dobrze. Tak spokojnie mi. I nawet że nie tęsknię...
Przełożyłam klawiaturę na kolana. Teraz jest mi wygodniej pisać.
Herbata się skończyła.
Powoli zaczynam tęsknić. Tęskno mi za wszystkim, co choć w niewielkim stopniu przypomina mi przeszłość. I tak jakoś przykro, gdy patrzę przez okno swojego pokoju.
Nagle tak jakoś ciemno się w pokoju zrobiło. Tak smutno i cicho. Tak bardzo, bardzo pusto.
Z przekory zaczęłam robić coś nadzwyczaj dziwnego. Z premedytacją. Zmieniłam się. Może i na troszku gorsze. Ale zmieniłam się, bo coraz częściej jestem po prostu sobą. Ot tak. Zwykłą (nie)przeciętną Anką.
"Ale pozostanie po mnie ta siła fatalna"
Zaczęłam się zastanawiać, co jest dla mnie słodkie. Zaraz po czekoladzie...
Słodki jest mężczyzna, który każdego dnia wnosi do życia kobiety coś nowego i nadzwyczaj nietypowego. Wnosi codzienność wypełnioną nieziemskimi urokami...
I jest jeszcze coś słodkiego. Jednak to zostanie moją tajemnicą...